Na rozmowie o pracę na stanowisku nauczyciela lub nauczycielki mogą paść pytania o Twoje: kwalifikacje zawodowe: wykształcenie, ukończone kursy, uzyskane certyfikaty; doświadczenie: jakie były Twoje wcześniejsze zajęcia; motywacje do pracy z młodzieżą: co skłoniło Cię do wyboru właśnie tej ścieżki zawodowej;
W rozmowie z rozdrażnionym klientem warto np. wykorzystać umiejętności negocjacyjne. „Jak dojechać z hotelu do lotniska/na dworzec/do ulicy X?”. Recepcjonista powinien pomagać gościom hotelowym w odnalezieniu drogi do konkretnego miejsca. Ważne, żebyś znał np. topografię miasta lub wiedział, gdzie szukać informacji.
Na rozmowie kandydaci są zwykle zestresowani. Czasem tak bardzo, że trudno im zebrać myśli. W takich okolicznościach łatwo dać się zaskoczyć niespodziewanym pytaniem. Zwłaszcza takim, które w ogóle nie powinno na rozmowie paść, ale cóż… nie wszystkie procesy rekrutacyjne są prowadzone w pełni profesjonalnie. 1.
Przełożenie rozmowy kwalifikacyjnej nie powinno wpływać na ostateczny wynik rekrutacji, jeśli zostało przeprowadzone w sposób kulturalny. Przede wszystkim istotne jest, by wcześniej uprzedzić rekruterów o konieczności zmiany terminu. Najlepiej zrobić to z jednodniowym wyprzedzeniem lub jeszcze wcześniej, jeżeli oczywiście jest
Rak prostaty. O co pacjenci najczęściej pytają urologa? Co powstrzymuje mężczyzn przed badaniami? Jak skutecznie namówić mężczyznę do wykonania badań profilaktycznych w kierunku raka prostaty? - odpowiada urolog Paweł Wisz, kierownik Centrum Chirurgii Robotycznej w krakowskim Szpitalu na Klinach.
Rozmowa kwalifikacyjna po angielsku jest często źródłem ogromnego stresu i dużym wyzwaniem, szczególnie dla kogoś kto nie posługuje się językiem angielskim na co dzień w swojej pracy i często idzie na rozmowę o pracę mając nadzieję, że język angielski nie będzie jednak sprawdzany.Jednak często okazuje się, że rozmowa kwalifikacyjna staje się w całości rozmową o pracę
QGAXzm. ZAWSZE po zaistnieniu szkody należy skontaktować się z Centrum Alarmowym! Jeżeli znamy numer telefonu stacjonarnego, do którego mamy dostęp, możemy poprosić Centrum Alarmowe o kontakt z nami po zweryfikowaniu danych naszej polisy. Narazimy się wtedy na niższe koszty kontaktu z Centrum Alarmowym, tym bardziej, że rozmowa będzie trwała pewnie dłużej niż minutę. Dane, o które zapyta nas Centrum Alarmowe ubezpieczyciela: - numer polisy - imię i nazwisko ubezpieczonego - opis zaistniałej sytuacji - choroby przewlekłe, na które może cierpieć poszkodowany - leki przyjmowane przez poszkodowanego oraz regularność ich zażywania - określenie rodzaju pomocy, jakiej oczekujemy od ubezpieczyciela Centrum Alarmowe poinformuje nas jakie kroki należy podjąć, aby bezkosztowo skorzystać z ubezpieczenia. Zawsze życzymy bezpiecznych podróży! Polub Nas na facebook'u...chętnie odpowiemy na wszelkie pytania, doradzimy jakie ubezpieczenia wybrać ... dostarczymy również najnowszych ciekawostek z dziedziny podróżowania ... gwarantujemy ZERO SPAMU
Ostatnio, pod koniec którejś z rozmów rekrutacyjnych, pewien kandydat (serdecznie pozdrawiam!), zapytał mnie – nawiązując do niedawnego wpisu o tym, co notują o kandydatach rekruterzy – co też o nim podczas spotkania notowałem. Szczerze podzieliłem się pierwszymi z brzegu, a właściwie z góry, notatkami na temat daty spotkania, oczekiwań finansowych, dostępności. Zainspirowała mnie ta sympatyczna skądinąd sytuacja do wspomnień na temat tego, o co najczęściej i o co najdziwniejszego pytali mnie kandydaci na rozmowach rekrutacyjnych. Znów, próżno tu liczyć na bezlik sensacyjnych historii. Zdecydowana większość pytań zadawanych przez kandydatów jest, jak sami kandydaci zresztą, na poziomie i do rzeczy. Najczęściej pytania dotyczą kwestii związanych stricte z wykonywanymi obowiązkami. Dla programistów, z którymi rozmawiam najczęściej, istotne jest to, jaką aplikację będą rozwijać, w jakich technologiach, przez jaki długi czas, w jakim zespole. No i za ile. Myślę, że w przypadku firm, które nie ujawniają poziomu oferowanych zarobków już na wstępnych etapach rekrutacji, pytanie właśnie o ów poziom jest pierwszym, jakie ciśnie się na usta kandydatowi przychodzącemu na rozmowę. Im dłużej pracuję w firmie pod tym względem transparentnej, tym łatwiej wczuć mi się w sytuację kandydata (i współczuć), który przechodząc przez kolejne szczeble procesu rekrutacji nie wie, o co toczy się gra. Rekrutacyjne poradniki mówią często o tym, że warto zadać jakiekolwiek pytanie przyszłemu pracodawcy; że źle widziany jest kandydat, który nie zapytał o nic. Nie byłbym chyba aż tak kategoryczny. Jeśli opis stanowiska w ogłoszeniu rekrutacyjnym był wyczerpujący, jeśli podczas rozmowy rekruter wyczerpująco uzupełnił informację o stanowisku, o firmie, o dalszych krokach w rekrutacji, to za w pełni normalną uznaję sytuację, w której kandydat nie ma pytań. Gorzej, jeśli kandydat chce koniecznie (np. idąc za poradnikami) mieć jakiekolwiek pytania i w efekcie pytania jego są nic nie wnoszące czy po prostu dziwne. Nienajlepiej też przedobrzyć z liczbą i szczegółowością pytań, niedostosowaną do etapu rekrutacji. Oczywista rzecz, że chciałoby się od razu wiedzieć o przyszłej pracy jak najwięcej. W sytuacji jednak, kiedy nie wiadomo, czy w ogóle nas zaproszą na kolejne spotkanie, pytanie o to, jaki w firmie jest ekspres do kawy, byłoby nieco przedwczesne. Do kategorii pytań uroczych zaliczam pytanie „jak wypadłem?”. Choć pojawia się rzadko, to jak najbardziej je rozumiem. Jest jednak tak, że decyzja rekrutacyjna (tzn. o zakwalifikowaniu kandydata do dalszego etapu lub odrzuceniu go) to zbyt poważna sprawa, by podejmować ją od razu na rozmowie, na gorąco. Często trzeba sprawę przemyśleć, często przedyskutować z innymi (nieobecymi na rozmowie, ale zainteresowanymi rekrutacją) osobami, często porównać kandydata z kontrkandydatami. A na koniec jednak sensacyjna historia. I sensacyjne pytanie. Pytanie niedawnej kandydatki, która po wejściu do naszej firmy zapytała, z kim ma spotkanie – nie wiedziała, gdyż nie była z nikim umówiona. Mimo to koniecznie chciała wziąć udział w rekrutacji, zaczęła już nawet opowiadać o swoim doświadczeniu… ________ fot.: Flickr (Visited 14 times, 1 visits today)
marysia2112 / 2012-05-14 12:35 Obserwuj wątek + popieram - neguję 0 usuń Zgłoś do usunięcia O co nie mogę być spytana na rozmowie kwalifikacyjnej? Przecież są chyba regulowane prawnie jakieś zasady. Pytam, bo na ostatniej rozmowie spytano mnie o orientację seksualną, nei wydaje mi się, zeby pracodawca mógł sobie na to pozwolić.
Odpowiedz z cytatem Napisano: 18 lut 2014, 15:12 mam wezwanie do sady jako swiadek za niealimentacje o co pytaja sędziowie ~ola ~kaska Odpowiedz z cytatem Napisano: 18 lut 2014, 16:02 dziekuje ci kasiu tak oczywistej odpowiedzi to sie nie spodziewałam ~ola Odpowiedz z cytatem Napisano: 18 lut 2014, 16:03 na policji czy w prokuraturze to byłam ale w sadzie jeszcze nie ~Jagoda Odpowiedz z cytatem Napisano: 18 lut 2014, 16:05 pytają o to od kiedy wierzycielka pobiera fundusz, w jakiej wysokości, czy wiesz moze cos na temat jej sytuacji dochodowej, czy korzysta z pomocy społecznej czy dłuznik kiedykolwiek był na wywiadzie, czy cos wpłacił, jeśli tak to kiedy ostatnio, czy wiesz coś na temat sytuacji dochodowej dłuznika również o takie oczywiste rzeczy zawarte we wniosku o ściganie- np na podstawie jakiego wyroku wypłacamy alimenty ~mała mi Odpowiedz z cytatem Napisano: 18 lut 2014, 16:36 na poczatek o imie i nazwisko wiek adres i karalnośc apotem to samo co pytali na policji na koniec zeznania i policji ci odczytaja i albo się z nimi zgodziesz albo możesz je zmienić ~karolina ~ola Odpowiedz z cytatem Napisano: 20 lut 2014, 11:58 a pisał ktoś z was wniosek o zwolnienie z roli świadka ~Mała ~Mała ~Edyta Strona 1 z 1 [ Posty: 10 ] • Strona 1 z 1
Widok Wesele Temat dostępny też na forum: (17 lat temu) 26 marca 2005 o 15:47 Pani w kancelarii, dając nam karteczki do spowiedzi, podkreślila, żebyśmy koniecznie powiedzieli księdzu, że to spowiedź PRZEDŚLUBNA. Kto ma już to za sobą? Czym taka spowiedź różni się od tej "normalnej"? Pytają o współżycie przed ślubem, metody antykoncepcji czy może o wszystkie grzechy przeszłości? ;) 3 1 ~zgadnijkto (17 lat temu) 31 marca 2005 o 08:31 no wlasnie czemu smutna??? gratulacje i powodzonka:) 0 0 (17 lat temu) 31 marca 2005 o 08:19 ej Czerwcowa, dlaczego jesteś smutna??? Przecież to tylko 2 miesiące! Dacie radę! a ja ze swojej strony GARTULUJĘ WAM DECYZJI i życzę wytrwałości :) pozdrowionka 0 0 (17 lat temu) 31 marca 2005 o 07:47 Mam za sobą spowiedz życia- ale nie przedslubną. Przezyłam ją bardzo moco, bo była prawdziwa i szczera. Mieszkam ze swoim chłpakiem podjelismy decyzje że do slubu żyjemy bez sexu. Latwo nie jest. Ale warto. Pozdrawiam was serdecznie, Smutna Czerwcowa 0 0 ~zgadnijkto (17 lat temu) 31 marca 2005 o 07:47 elajza napisał(a): > jesli jedna osoba jest niewierzaca, ale dla tej Drugiej osoby > wazny jest sakrament - wtedy nie ma przeciwskazan - mowicie > ksiedzu co i jak i skladasz oswiadczenie, ze bedziecie dzieci > wychowywac w wierze katolickiej, nie przystepujesz do spowiedzi > ani do komunii sw., a skladajac przysiege nie wypowiadasz slow" > ...tak mi dopomoz panie Boze Wszechmogacy w Trojcy Jedyni i > Wszyscy Swieci". Dla Ciebie jest to w tym momencie symbol, a > dla drugiej osoby - Sakrament. zgadzam sie z Toba w 100 % Alice: wtedy to nie jest na pokaz, no chyba ze ta druga osoba tez jest niewierzaca i robi to z niewiadomo jakich powodow to wtedy chyba jest cos nie tak??? pozdrowienia dla pieska:) 0 0 ~vanhelsia (17 lat temu) 31 marca 2005 o 00:00 Moim zdaniem księza nie powinni dostosowywac sie do spoleczenstwa. Tylko spoleczeństwo (danego wyznania oczywiście) do księży. To by dopiero bylo, wswzyscyby robili co chcieli i mieli swietne samopoczucie. Kościol to przykazania, wskazowki dla ludzi jak dobrze żyć. One musza byc ponadczasowe i stałe, nie mogą sie zmienia i dostosowywac do ludzi, bo stacilyby swoj sens. 0 0 (17 lat temu) 30 marca 2005 o 20:12 jesli jedna osoba jest niewierzaca, ale dla tej Drugiej osoby wazny jest sakrament - wtedy nie ma przeciwskazan - mowicie ksiedzu co i jak i skladasz oswiadczenie, ze bedziecie dzieci wychowywac w wierze katolickiej, nie przystepujesz do spowiedzi ani do komunii sw., a skladajac przysiege nie wypowiadasz slow" ...tak mi dopomoz panie Boze Wszechmogacy w Trojcy Jedyni i Wszyscy Swieci". Dla Ciebie jest to w tym momencie symbol, a dla drugiej osoby - Sakrament. 0 0 (17 lat temu) 30 marca 2005 o 16:40 ktoś tu coś mówił o "ślubie na pokaz", dla rodziny, czy białej sukni itp.. A co jeśli ktoś nie wierzy, nie chodzi, nie błaznuje, ale ten jeden, jedyny raz zrobi to wszystko tylko z miłości ..do swojego partnera? Pozdrawiam Alice -mężatka :-) 0 0 ~Szapika (17 lat temu) 30 marca 2005 o 13:46 Pluszowa, tylko miesiac?!?;))) My pod wplywem ostatniej przedswiatecznej spowiedzi postanowilismy sprobowac wytrzymac pol roku... A mieszkamy razem! Oj ciezko bedzie, ciezko... A tak w ogole to polecam kosciol na Wzg. Sw. Stanislawa Kostki u Jezuitow w Gdyni!!! Pierwszy raz uslyszalam w konfesionale "czaisz", "kumasz", a nawet "kurde" i to od ksiedza!!! To byla prawdziwa rozmowa, a nie kazanie! 0 0 ~atama (17 lat temu) 30 marca 2005 o 08:08 wyglada na to, ze pisalismy jednoczesnie do mmegi :) 0 0 ~zgadnijkto (17 lat temu) 30 marca 2005 o 08:03 no to chyba o tym mowilem w swojej wypowiedzi ostatniej?? 0 0 ~atama (17 lat temu) 30 marca 2005 o 07:45 niby tak, z tym malym szczegółem, ze póki co, to nie my decydujemy co uznać za grzech, a czego nie uznać. prawo w Kościele jest jedno. seks poza małżeństwem niezależnie od częstotliwości i stopnia zażyłości partnerów uznawany jest za grzech (z jakich powodów to oddzielny, ciekawy może dla niektórych temat). reszta to sprawa Waszego sumienia i tego na ile próbujecie się usprawiedliwić sami przed sobą. Takie wybieranie sobie, co jest grzechem, a co nie, to po zwyczajna anarchia. 0 0 ~zgadnijkto (17 lat temu) 30 marca 2005 o 07:45 etna i Meg: Witam z rana:) co do tego przesadzania to chyba Wy tak na mnie mowiac przesadzacie... wydaje mi sie ze wiem co mowie, bo wiecej (przynajmniej tak mysle) mam doczynienia z szeroka gama ksiezy nie Wy... czy to byl zart, oki. przeciez powiedzielem ze to chyba zart... a co do Mego Twojej wypowiedzi, ze nie masz warunkow zeby nie mieszkac z Narzeczonym- czy ja Ci mowilem zebys nie mieszkala z nim?? nic tagiego nie mialo miejsca!! mowa nbyla o tym ze mozna sie wstrzymac jak chcecie i tyle... a tak jak Ty to powiedzilas to zabrzmialo, jakbys mieszkala z Nim i musiala wspolzyc , bo nie masz innego wyjscia??? :(.. a co do ostatnie wypowiedzi MMEgi to wczesniej juz o tym byla mowa ale jeszcze dodam, ze sex przedmalzenski jest w swietle wiary katolickiej grzechem i nie dziw sie, ze na spowiedzi ksiadz sie Ciebie o takie rzeczy pyta, bo po to jest spowiedz zeby wyznac grzechy, prawda?? jak ktos chce wyznawac tylko te grzechy ktore mu sie podobaja na spowiedzi to chyba jest cos nie tak i po co ta spowiedz?? znow formalnosc i na pokaz? - o tym tez juz wczesniej rozmawialismy... to moze na teraz tyle:) pozdrawiam wszystkich zyczac milego dzionka:) Weselnicy laczcie sie:) 0 0 (17 lat temu) 30 marca 2005 o 00:47 my jeszcze nie mielismy spowiedzi przedślubnej...a tak wogóle to mnie to wszystko trochę wkórza...wiem,że może narobię sobie tu wrogów ale to jest takie głupie...chodzę do koscioła,wierzę w Boga itd ale jakieś wypytywanie się księdzy na tematy intymne dla mnie jest co najmniej niemoralne...poza tym grzechem jest się "puszczać" na leqwo i na prawo z każdym a nie kochać się ze swoim przyszłym mężem z miłości. to jest takie moje skromne zdanie... 0 0 (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:41 MI, nie stresujemy sie tylko dyskutujemy... 0 0 ~MI (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:33 Ludzie, co Wy się tak stresujecie !!!!!!!! O nic przecież nie pytają strasznego! Luuuuuzzzz! Byłam w kościele przy dworcu w Gdańsku - ksiadz bardzo fajny i szybki ;-))) 0 0 (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:17 etna, no coż-widocznie nie wszyscy, moze zgadnijkto miał do czynienie wyłacznie z naburmuszonymi, surowymi i powaznymi księżmi... dobrze, ze my mamy mniej takich kontaktów 0 0 (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:08 zgadnijkto - mysle, ze nie chodzi o to, ze ktos chce robic wszystko, tylko sa pewne czyny które popełnia sie bedąc w zwiazku czy to się Tobie pododba czy nie... mysle, ze faktycznie na dzis juz wystarczy... a jesli ktoś chce trwac w czystości bardzo prosze , ja nie mam warunków i tyle pieniędzy aby kupic sobie mieszkanie lub je wynajmowac do czasu zamążposcie, wystarczy ze juz jedno wynajmuje i nie biore kota w worku (przepraszam mojego narzeczonego za takie okreslenie) i seks z nim dostarczy mi wielu wrażen pozytywnych oczywiście i moge sie tym cieszyć i to na tyle zgorszyała Was na dobre bezgranicznie grzeszna, meg 0 0 ~etna (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:04 przeciez pisala ze to zart. Niektorzy ludzie lubia sie smiac- rowniez ksieza, jak widac. Nie wiem czy ktokolwiek nie zalapalby ze to kawal... 0 0 ~etna (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:02 zgadnijkto chyba troche przesadzasz... 0 0 ~zgadnijkto (17 lat temu) 29 marca 2005 o 16:01 promocja na pokute?? to jakis zart chyba?? ale jestem Ciekaw co Wam powie... ale to juz nie moja sprawa , bo to jest tajemnica !!! a co do wytwalosci i odwagi to bylo do tych, ktorzy mimo wszystko chce wytwac w czystosci....!!! 0 0 do góry
o co pytaja na rozmowie o wize